Dziś 21 stycznia. Długo nie zaglądałam do moich blogów, bo jakoś nie chciało mi się pisać. Wreszcie dzisiaj zdobyłam się na wysiłek i... obsłużyłam aż trzy blogi.
Skutery - otóż zdobyłam się na odwagę i zadzwoniłam do tego naprawiacza, Jerzego, który zaczął swoje nieudane wysiłki przywrócenia go do ruchu. Po raz czwarty. Wydatki ponad 800 zł. Okazało się, że wysiadły oba akumulatory i facet mi je zakupił, a ja zapłaciłam. W końcu ruszył, ale ja mam go dość i dałam ogłoszenie o sprzedaży. Czy mi się uda go opylić ? Zobaczymy. W tak zwanym międzyczasie kupiłam inny, podobny do pierwszego, bo mały i mało używany, co widać na pierwszy rzut oka. Dziś wyjechałam z nim na spacer, ale b. wolno się poruszał i bałam się, że w końcu stanie, więc wróciłam do domu i teraz ładuję go, bym mogła go eksploatować w najbliższej przyszłości. Muszę także uruchamiać ten pierwszy, by nie rozładował się stojąc, bo ma takie predyspozycje.
24-go koszmarny dzień - kończę 88 lat. Nie chce mi się nawet o tym wspominać, bo to koszmar i odchodzenie w niebyt.
Wszystkiego najlepszego i oby ten dzisiejszy dzień, jednak okazał się być dla Ciebie miłym. Buziaki
OdpowiedzUsuń