piątek, 12 czerwca 2020

12 CZERWIEC

Właśnie się wyszorowałam. sprawia mi to niemało trudu, ale wszak - dopóki człek żyw -  musi o siebie dbać.Wygraliśmy z hołotą, bo nie udało im się  zablokować wybory i , oto, odbędą się 28 czerwca. Jeszcze nie wiem w jakiej formie  nasz Dom będzie  głosować, ale wszak nie odpuszczę. Dołączyłam do pracy dla  Muzeum Historii Polski -cały opracowany wcześniej mój horror -opowiastkę o boju odszkodowawczym  za pozostawione mienie na Litwie.  25 stron o mojej gehennie i  wredne poczynanie "hołoty", by  mnie dobić. I dobili. Ale pomyślałam sobie, że może kogoś zainteresują sposoby, jakimi się posługiwali poprzedni władykowie, nie mając żadnych oporów, by zmieść człowieka z powierzchni ziemi. 
Coraz mniej mam sił, a co najgorsze ledwo się posuwam - nogi kompletnie odmawiają mi posłuszeństwa. I tyję. Nie mogę  narzucić  reżimu, by pościć, by się głodzić. Przecież się nie obżeram, ale każdy kęs włazi w biodra i nie mam siły , by z tym walczyć. Szczęściem mam jeszcze trochę forsy, by dokupić jakieś  ludzkie "żarło" - inaczej mnie by już nie było.  Ten skurczybyk trzyma nas nadal w zamknięciu i zdalnie nami kieruje. Wysłałam już drugie pismo do dyrektora Diakonii i MOPSu i nagadałam na tego typa wszystko, co sobą nie-reprezentuje. Oczywiście, odpowiedzi  dokonał sam zainteresowany, nie prezes, co nie omieszkałam napomknąć. Oni nic z nas  nie robią i nawet nie starają się udawać, że zaliczają nas do homo sapiens.  Zażądałam , by nas wypuścili , w pierwszym rzędzie do ogrodu - a jeżeli tego nie zrobią, zwrócę się do władz zwierzchnich.  Zobaczymy , co powiedzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

AKTUALIA

NARUSZYŁAM  TYM  MASAŻEREM STOPĘ I PRZEZ KILKA DNI NIE MOGŁAM NAWET NA NIEJ STĄPNĄĆ. MAŚCI NIE POMAGAŁY, AŻ WRÓCIŁA KINGA I  ZALECIŁA MI ZIM...