ILE MINIE CZASU, BYM PRZESTAŁA WSPOMINAĆ ZOCHĘ ?.. STALE STOI MI PRZED OCZYMA. WIDZĘ , JAK OTWIERAJĄ SIĘ DRZWI WINDY, A ONA STOI PRZEDE MN Ą I CZEKA, BY WEJŚĆ. POTEM NASZE ZDAWKOWE ROZMOWY... ALE CORAZ RZADZIEJ WPADAMY NA SIEBIE I WIDZĘ, CZUJĘ, ŻE ONA WOLI OBCYCH ODE MNIE, ŻE CHYBA ZA DUŻO WIEM O NIEJ I ŻE TO JEJ PRZESZKADZA, ŻE CHCE ZOBACZYĆ SIEBIE W INNYM ŚWIETLE, NIŻ DOTĄD BYWAŁA. NAZWAŁAM JĄ "TERESA Z KALKUTY". WSZĘDZIE BYŁO JEJ PEŁNO - WSZYSTKIM CHCIAŁA POMÓC... TO NIE BYŁO W JEJ STYLU. NIE UDZIELAŁA SIĘ W CHARAKTERZE SAMARYTANKI. RACZEJ OCZEKIWAŁA OD WSZYSTKICH POMOCY, NIŻ SAMA JĄ DAWAŁA. PRÓCZ MATKI, BO NIĄ SIĘ ZAJMOWAŁA CHYBA PRZEZ KILKA LAT. CHODZIŁA DO NASZEJ KAPLICZKI, CHOĆ MNIE DEKLAROWAŁA SIĘ JAKO NIEWIERZĄCA, ALE MODLĄCĄ SIĘ DO SWEJ MATKI...TYLE, ŻE PUBLICZNIE NIE WYPOWIADAŁA SWEGO CREDO, WIĘC WSZYSCY UWAŻALI JĄ ZA WIELCE POBOŻNĄ.... HIPOKRYZJA ? ZMIANA OSOBOWOŚCI ?
MNIEJSZA Z TYM. JA W NIEJ STARAŁAM SIĘ UJRZEĆ TĄ "PRZYJCIĘ" Z WAŁBRZYCHA, CHOĆ W PEWNYM MOMENCIE STWIERDZIŁAM, ŻE NIE WARTO, BO ONA SIĘ ZMIENIŁA. NIE NA KORZYŚĆ, BO NAWET POGLĄDY MIAŁYŚMY TAK RÓŻNE, ŻE Z TRUDNOŚCIĄ ODNAJDYWAŁYŚMY WSPÓLNE TEMATY. ALE ZAWSZE... ZOCHY JUŻ NIE MA. I ŻAL, SZKODA.
BASIA ZNÓW ZROBIŁA MI NIESPODZIANKĘ. ODGRZEBAŁA MOJĄ KSIĄŻKĘ I JĄ ZAREKLAMOWAŁA NA PORTALU O CZYTELNIKACH KSIĄŻEK. MIŁA, DOBRA DZIEWCZYNA, ALE MOICH JUŻ NIE MA DO NABYCIA. , A PO DOŚWIADCZENIU Z KRYSTYNĄ D. CZUJĘ SIĘ ZNIESMACZONA, POMÓWIONA I OBDARTA ZE ZŁUDZEŃ, ŻE WSZYSCY JEDNAKOWO, A PRZYNAJMNIEJ PODOBNIE MNIE ODBIERAJĄ. TYLE ZŁOŚCI , NIEPRAWDY ODCZYTAŁA W NIEJ, ŻE MOGĘ JĄ TYLKO ZALICZYĆ DO POCZĄTKUJĄCEJ W ALZHEIMERZE, GDZIE PIERWSZYM SYMPTOMEM TEJ CHOROBY JEST ZŁOŚĆ , NAPASTLIWOŚĆ I NIEZROZUMIENIE , CO SIĘ DO NIEJ MÓWI, CZYTA... A SAMA ? MIAŁA NA WYCHOWANIU DWIE CÓRKI, OBECNIE PONAD 60-LETNIE, KTÓRE MĄŻ UTRZYMYWAŁ. W OKRESIE KOMUNIZMU PRACOWAŁ NA PLACÓWKACH W MOSKWIE I ALBANII. A CO O TYM ŚWIADCZY, ŻE KOLABOROWAŁ Z SOWIETAMI, BO NIKOGO INNEGO NIE ZATRUDNIANO NA TAK EKSPONOWANYCH STANOWISKACH I NIE BORYKAŁA SIĘ TAK , JAK JA Z WIECZNYMI BRAKAMI FORSY. TERAZ CAŁA FERAJNA PRZECIWNA PiSOWI. BEZ JAKICHKOLWIEK SENSOWNYCH POWODÓW. KPIĄ. LŻĄ I OBRAŻAJĄ KACZYŃSKIEGO, JAK JEGO NAJGORSI WROGOWIE. PEWNIE DLATEGO, ŻE PRZESIĄKNĘLI BOLSZEWIĄ , WYCHOWUJĄC SIĘ W JEJ SERCU... MOSKWIE ZA ICH OKUPACJI. DOBRZE, ŻE PRZERWAŁYŚMY ZNAJOMOŚĆ BO NIE DAŁABYM RADY NA DŁUŻEJ Z NIMI OBCOWAĆ. ROZUMIEM, KIEDY MA SIĘ POWODY, BY TAK SZARGAĆ CZYJĄŚ OPINIĘ, ALE ONE PRZYTACZAJĄ JAKIEŚ CHAMSKIE , OBRZYDLIWE ZDJĘCIA INSYNUUJĄC, ŻE CAŁE PIS - TO ZBIOROWISKO DEWOTÓW, A W OGÓLE - TO UBEKÓW I ZDRAJCÓW. NIE ONI, A KTOŚ, KTO NIE MIAŁ NIGDY Z NIMI NIC WSPÓLNEGO. WREDNE, PRYMITYWNE TOWARZYSTWO.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
AKTUALIA
NARUSZYŁAM TYM MASAŻEREM STOPĘ I PRZEZ KILKA DNI NIE MOGŁAM NAWET NA NIEJ STĄPNĄĆ. MAŚCI NIE POMAGAŁY, AŻ WRÓCIŁA KINGA I ZALECIŁA MI ZIM...
-
Przed nami wybory prezydenta - 10 maja 2020 roku. Duda - i nikt inny. Te otaczające go postaci "prezydentów"- pożal się Boże - to...
-
Wczoraj miałam niecodzienną wizytę. Zadzwoniła Hania Karniej z SW i zapytała, czy może wpaść z jakimś mecenasem, by dokończyć wypełniania wn...
Gabi droga, Twoja książka jest bardzo dobra i wyjątkowa jak na obecne czasy. Co do Zosi to ludzie niestety z biegiem lat się zmieniają i to faktycznie nie koniecznie na dobre. Cóż zrobić? Może nie zadręczaj się myślami o ostatnich dniach z nią spędzonych, a raczej pozostaw w pamięci to, co było w Waszych relacjach najlepsze. Wyczuwam, że śmierć Zosi wniosła w Twoje życie jakiś rodzaj udręki. Myślę, że najbardziej Cię boli to, że w ostatnich jej chwilach życia Wasze relacje wyglądały tak, jak wyglądały, a niegdyś byłyście sobie bardzo bliskie. Ściskam mocno i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń