piątek, 3 maja 2019

WYJAZD NA DRUGI ZABIEG DO KLINIKI W CZECHACH

JESTEM WYCZERPANA, ŚPIĄCA - DO NICZEGO.  MARTWIĘ SIĘ, JAK ZNIOSĘ PODRÓŻ DO CZECH, ZABIEG I DROGĘ POWROTNĄ.  
CHYBA W TYM ROKU , MOJE ODZYSKANE KREWNE, NIE PRZYBĘDĄ. MAM, OCZYWIŚCIE, DLA NICH PREZENTY , ALE NICI Z TEGO.
Udało mi się  dojechać z kierowcą, odbyć zabieg, przespać się w hotelu, (inaczej z wyczerpania pewnie wyzionęłabym ) i wrócić. Nikt z  kierownictwa, ani personelu nie był zainteresowany efektem moich  wysiłków, by dokonać tej ważnej  dla mnie sztuki i mimo fatalnego samopoczucia zdecydować się  na trud podróży, oczekiwanie godzinami na operację i  3 -godzinny powrót do domu. Samotnie. Pytano , miejscu, kiedy przenosiłam się z chodzikiem to tu, to ówdzie - jak to jest, że puszczono mnie,bez opieki , tak wyczerpującą podróż  - w tym 2 operacje. Puszczono, w tym rzecz, co wskazuje, jaką miałam opiekę i kto się mną przejmował. Nie wiem, jak inni, ale ja - jestem srodze zwiedziona  otoczeniem, w jakim się znalazłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

AKTUALIA

NARUSZYŁAM  TYM  MASAŻEREM STOPĘ I PRZEZ KILKA DNI NIE MOGŁAM NAWET NA NIEJ STĄPNĄĆ. MAŚCI NIE POMAGAŁY, AŻ WRÓCIŁA KINGA I  ZALECIŁA MI ZIM...